Nie bede sie dlugo rozpisywac, bo zaraz mi zamkna kafejke :)
Jest nadal cudnie, regularny dzien sklada sie z jogi, konwersacji z angielskiego, kursu masazu, wypadu w gory, czytania w kawiarni, spotkan ze znajomymi, wizyt w tybetanskiej bibliotece, gdzie uczeszczam na nauki buddyjskie i w ogole miliona rzeczy :)
Dzis wybralam sie na dlugi i daleki wypad nad wodospad, w ktorym woda byla lodowato zimna i krystalicznie czysta. Widoki jak zwykle zapieraly dech w piersiach.
Opisze wszystko bardziej szczegolowo, poki co wrzucam tylko kilka zdjec :)