Geoblog.pl    AgataM    Podróże    Indie 2011    Jesli: punkty A i B znajduja sie w zbiorze 'Indie', to: A->B = 550 km = 22 h podrozy pociagiem :)
Zwiń mapę
2011
09
kwi

Jesli: punkty A i B znajduja sie w zbiorze 'Indie', to: A->B = 550 km = 22 h podrozy pociagiem :)

 
Indie
Indie, Ahmadābād
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7349 km
 
Podroz z Jalgaon do Udaipur trwala caly dzien i cala noc. Z 2-godzinna przesiadka w Ahmadabad.
Pociagi sa STRASZNIE brudne, bo wszystkie okna sa non stop otwarte i wpada przez nie tyle kurzu i piasku, ze ciezko oddychac. Ale to jest nic w porownaniu z chodzacymi po pociagu w te i z powrotem przez 20 godzin sprzedawcami, dracymi sie jakby krzyczeli z pobliskiego wzgorza, a nie 3 metry od Twojej spiacej glowy: 'czaj, czaj, czaj CZAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!' lub 'COOOOOOOOOLD DRIIIIIIIIINKS' :)

Jesli wzdygneliscie sie na mysl o podrozy, nie czytajcie dalej :)

Siedzialam sobie na jednej kuszetce po turecku, sluchajac muzyki i nagle poczulam laskotanie na stopie. Jak zobaczylam dwucentymetrowago karalucha, podskoczylam jak oparzona zrzucajac go ze stopy. Kilkoro miejscowych ludzi zaczelo sie zwyczajnie smiac, mowiac: boisz sie karalucha? hahaha!
Nie chcialo mi sie nawet tlumaczyc, ze raczej OCZYWISTE jest, ze po prostu brzydze sie chorob. Obawiam sie, ze to 'oczywiste' jest zupelnie poza ich percepcja. Po tym incydencie zaczelam sie rozgladac i zobaczylam, ze karaluchy podobnej wielkosci co rusz robia sobie szybkie przemarsze przez podloge, sciane, czy po nodze spiacego dzieciaka.

Zanim wsiadlam do pociagu, okazalo sie ze do Udaipuru jada takze 4 inne osoby, ktore rowniez byly w tym samym hotelu co ja: 18-letni, samotnie podrozujacy od miesiaca Tim (Holandia), Paul i Ellena, ktorzy w podrozy sa juz 9 miesiecy (Anglia) oraz Phil, ktory jest prawdziwym weteranem - ma liste 13 krajow na swiecie, ktorych jeszce nie odwiedzil (!) (Walia).

Kiedy wiec wysiedlismy w Ahmadabad czekajac na nastepne 12 h podrozy, poszlismy wszyscy na wspolna kolacje, ktora byla moim pierwszym niewegetarianskim daniem w Indiach.
Zabawna historia, ktora do dzis wspominam z szerokim usmiechem przydarzyla sie nam jak wyszlismy z restauracji. W Indiach kazdy chce Ci cos sprzedac, wcisnac. Kiedy wiec chcesz przejsc sie 100 metrow do autobusu czy do centrum, po drodze 8 riksz zatrzyma sie z pytaniem, czy Cie nie podwiezc. Jesli zapytasz kierowce o droge, to chociazby to bylo 50 metrow dalej, to on Cie bedzie chcial podwiezc za 10 rupii. Restauracja, do ktorej przyszlismy byla jakies 400 metrow od dworca i naturalnie - kiedy wyszlismy z pociagu i zaczelismy spacerowac - 150 riksz i taksowek chcialo nas podwiezc, a nastepne 150 osob mialo super hotele do zaoferowania. Kiedy wyszlismy z restauracji, Phil nie czul sie najlepiej, dodatkowo mial naprawde ciezki bagaz, wiec podszedl do jednego kierowcy i poprosil, zeby ten go podwiozl na dworzec. Taksowkarz na to: nie, to jest blisko! nogami!
Cala nasza piatka stanela jak wryta, mysle, ze taka historia zdarza sie tu raz na sto lat :D I do tego mina Phila - bezcenne :))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
Tomek
Tomek - 2011-04-18 03:53
dziz.. rzeczywiście syf. i te przemarsze 2-centymetrowych karaluchów, straszne :))
 
 
AgataM
Agata
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 23 wpisy23 27 komentarzy27 102 zdjęcia102 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
02.04.2011 - 02.05.2011