Geoblog.pl    AgataM    Podróże    Indie 2011    Jaskinie Elory
Zwiń mapę
2011
08
kwi

Jaskinie Elory

 
Indie
Indie, Ellora Caves
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6923 km
 
Jaskinie Elory turystycznie sa podobnym miejscem do Ajanty, ale zdecydowanie wiecej w nich historii. Jaskinie rozlozone sa chronologicznie, czesc z nich jest wyraznie buddyjska, inne sa hinduskie czy dzihijskie. Calosc robi ogromne wrazenie, szczegolnie najwieksza, 16 jaskinia, bedaca kopia swiatyni himalajskiej.

W moim hotelu poznalam Haiko - Niemca, ktory w swoim kraju zajmuje sie renowacja i utrzymaniem zabytkow, w szczegolnosci rzezb. Poniewaz mi bardzo dobrze znana jest historia sztuki i religii tego kraju, razem bylismy bomba informacyjna i w kilku jaskiniach robilismy za przewodnikow, opowiadajac kolejno o tym jakie wplywy miala wladza i wiara na budowe tych miejsc, jak sie je konserwuje, kiedy je niszczono, Haiko dokladnie pokazywal miejsca i tlumaczyl jak odnowiono zniszczenia. Na koniec podszedl do nas jeden Hindus i powiedzial, ze jest nauczycielem historii i nigdy by sie nie spodziewal tego powiedziec, ale z checia przyprowadzilby do nas swoich uczniow na jedna lekcje :)
Mysle, ze powiedzial to pol-zartem, niemniej - od samego poczatku staram sie maksymalnie wiele czytac o miejscach ktore odwiedzam, przed przyjazdem mialam juz wystarczajacy obraz Indii zeby moc jak najtaktowniej wpasowac sie w otoczenie. Jestem tu gosciem i ostatnia rzecza, ktorej bym chciala byloby urazenie kogos moja europejskoscia.
Witam wszystkich zawsze 'Namaste', ktore ma takie samo znaczenie jak dla Muzulmanow 'selam alejkum' i wyraza wiecej szacunku niz zwykle 'dzien dobry'. Staram sie tez nosic dlugie spodnie, zakrywac dekolt i ramiona, nie prowokowac nikogo zachowaniem. Sa takie niuanse, ktore ciezko opanowac. Nie pokazywac niczego lewa reka :) Czasami odruchowo wskazujac jakas ulice, podnosze te reke, ktora mam wolna. Nie wszyscy Hindusi zwracaja tak wielka uwage na tego typu zachowania, niektorzy moga sie jednak poczuc oburzeni.

Bedac tutaj, nie patrze juz na zegarek, nie wiem jaki jest dzien tygodnia, nie stresuje mnie w ogole nawet kilkugodzinne opoznienie pociagu. Natretnym sprzedawcom cierpliwie odpowiadam 30 razy 'nie, dziekuje'. W Indiach nie ma powodow do stresu. Panuje tu taki uroczy chaos, ze kazdy jest przygotowany na takie sytuacje.
Kiedy troche 'zwolnilam', przestalam sie przejmowac, zaczelam chlonac atmosfere, ludzi, zapachy, kulture, poczulam niesamowita bliskosc z tym miejscem. Nie spotkalam sie z zadna agresja z niczyjej strony, przez ponad 2 tygodnie tylko 1 raz bylam w niebezpiecznej sytuacji, kiedy poszlam na bardzo dlugi spacer w nocy i wracajac weszlam w uliczke pelna dzikich, gotowych do ataku psow. Ale i wtedy jakos udalo mi sie ujsc z zyciem :)

Uwielbiam ten kraj. Za jego mozaikowosc, za ludzi, za zapachy, za balagan, za brak organizacji. Uwielbiam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
oboski
oboski - 2011-04-18 14:01
No rzeczywiście. Indie też mi się wydają nadzwyczaj bezpiecznym krajem. Przez miesiąc szwędałem się po różnych zakamarkach obwieszony nie najtańszym sprzętem foto i nikt mnie nigdy nie zaczepił.
W Afryce wieczorami wychodziłem bez sprzętu.
:)
 
 
AgataM
Agata
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 23 wpisy23 27 komentarzy27 102 zdjęcia102 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
02.04.2011 - 02.05.2011