Jaskinie Ajanty

Nie bede Was zanudzac, bo swiatynie Ajanty i Ellory to miejsca, ktore sa przecudowne, ale chyba nie moga zaciekawic na papierze czy zdjeciach. Duzym skrotem, Ajanta to wielki kanion, ktory przez wiekszosc roku wypelnia na dole rzeka (niestety, my przyjechalismy latem i ani wodospadu, ani bujnej zieleni nie zastalismy). Na wysokosci kilkuset metrow w skalach wydrazone sa jaskinie, ktore pochodza chyba z XVIIw. Przepiekne rzezby i obrazy na scianach daja jakas namiastke tego, jaki wplyw na ludzi miala religia na przelomie wiekow.

W czasie zwiedzania, usiadlam w cieniu przed jedna z prawie 30 jaskin zeby choc chwile odetchnac od poludniowego slonca. Podeszlo do mnie kilka osob, zadajac najczesciej padajace tu pytanie: 'which country?', a takze morze innych, ktore pewnie w Europie bylyby niegrzeczne (zawod, stan cywilny, etc.), a tutaj sa wyrazem zwyklej ciekawosci. Po 10 czy 15 minutach rozmowy grupka powiekszyla sie do ponad 20 chlopakow, z ktorych kazdy chcial miec ze mna osobne zdjecie. W mniejszych miastach i mniej turystycznych miejscowosciach bialy kolor skory jest atrakcja. Zdarza sie, ze ktos na ulicy wyciaga komorke i robi mi zdjecie bez pytania z odleglosci 10cm.

Zdjęcia (6)

Komentarze (0)